Bywają takie mecze, które wygrywa się twardą walką, determinacją, nieustępliwością, fizycznością, a piękno futbolu spada na drugi plan. Taki właśnie był mecz z Kosynierem i w pierwszej połowie zabrakło nam tych cech w wystarczającej ilości. Dodatkowo, z powodu pauzy za kartki, nie mogli w nim grać nasi dwaj środkowi obrońcy. Mimo tych przeciwności powinniśmy stawić zdecydowanie większy opór, zwłaszcza przed przerwą.

W drugiej połowie, po kilku zmianach, jakość gry naszej drużyny zdecydowanie wzrosła, a mecz stał się wyrównany. Obraz spotkania zniekształcił też sędzia główny, który w tym meczu popełnił zdecydowanie za dużo błędów, a wśród nich dwa kardynalne - nie podyktował ewidentnego rzutu karnego dla nas i nie dał czerwonej kartki przeciwnikowi. Niemniej jednak, bez względu na okoliczności musimy potrafić wygrywać mecze nawet w najcięższych warunkach i to my ponosimy winę za porażkę. Już w sobotę kolejny mecz, który da nam szansę do rehabilitacji.