Młodzicy starsi rozegrali w tym tygodniu aż dwa mecze ligowe. Latem, w okresie obozowym, nie udało się zmierzyć z Juniorem Koziegłowy. Spotkanie to zostało przełożone na minioną środę. W weekend podjęliśmy na własnym boisku Nielbę Wągrowiec.

Mecz z Juniorem Koziegłowy rozpoczął się dla nas w najlepszy możliwy sposób. Jakub Ajtner zdobył gola na 1:0. Niestety, chwilę później było już 1:2. Szybko i zbyt łatwo straciliśmy prowadzenie. Po niespełna 30 minutach sędzia podyktował dla nas rzut karny. Wyrównanie było blisko, ale Leon Siemek przestrzelił. Przed przerwą straciliśmy kolejne gole. Po zmianie stron mieliśmy ruszyć do odrabiania strat, ale zamiast tego przeciwnik dorzucił dwa trafienia. Byliśmy w stanie odpowiedzieć tylko raz, ponownie za sprawą Jakuba Ajtnera, i mecz zakończył się wynikiem 2:7.

Wiedzieliśmy, że niedzielne spotkanie będzie dla nas bardzo wymagające. Podczas obozu wysoko z Nielbą przegraliśmy. Jednak pierwsza połowa była wyrównana. Mimo okazji, gole nie padły. Po zmianie stron obraz gdy się zmienił. Zespół z Wągrowca ustawił się bliżej swojej bramki i starał się kontraktować. Jedna z akcji zakończyła się golem. Przegrywaliśmy 0:1 aż do doliczonego czasu gry. W trzeciej minucie, ostatniej, sędzia podyktował rzut wolny, który na gola zamienił Kyan Marciniak. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.

To były dwa różne spotkania. W pierwszym byliśmy źle zorganizowani, nieskuteczni. Szkoda, bo stać nas na wiele więcej. W drugim meczu udało nam się wiele poprawić. Całej drużynie należą się brawa. To było dobre spotkanie, a gol zdobyty w doliczonym czasie, sprawił, że z dumą schodziliśmy z boiska.