W niedzielę, 27 kwietnia, drużyna trenera Wiktora Kadziszewskiego zmierzyła się z LP Skoki Wełna.

Przed meczem nastawienie było bardzo bojowe. Po pięciu spotkaniach mieliśmy zaledwie 5 punktów i plasowaliśmy się na 6. pozycji w tabeli. Mecz rozpoczął się zgodnie z naszym planem. Dobrze zorganizowany pressing oraz bardzo dobre funkcjonowanie drużyny podczas budowania gry dały nam optyczną przewagę. W 5. minucie po skutecznym wykonaniu stałego fragmentu gry bramkę zdobył Ignacy Sierpiński. Drużyna się napędziła i poszła za ciosem, co w konsekwencji dało nam drugą bramkę autorstwa Georgija Miakisha. W 19. minucie zdobyliśmy trzecią bramkę po świetnej akcji indywidualnej Adama Słapka. Wynik przed przerwą po kapitalnym uderzeniu z rzutu wolnego ustalił Aleksy Kabat i schodziliśmy do szatni z wynikiem 4:0!

Pierwsze 15 minut drugiej połowy to mecz „box to box”, ale sytuacje obu drużyn nie przyniosły goli. W dalszej części drugiej połowy spotkania, ponownie to nasza drużyna przejęła inicjatywę. Wreszcie, w 69. minucie bramkę po rzucie karnym zdobył Wojciech Lisiecki, czym ustalił wynik meczu.

Brawa należą się każdemu zawodnikowi. Mecz był pod naszą kontrolą, co finalnie doprowadza do końcowego zgarnięcia 3 punktów.

___________________________

W środę, 30 kwietnia, zmierzyliśmy się natomiast z Polonią Poznań. Napędzeni wygraną w poprzedniej kolejce, chcieliśmy dopisać kolejne trzy punkty do ligowej tabeli.

Wejście w mecz naszej drużyny było bardzo przeciętne. Oddaliśmy inicjatywę rywalom. Mieliśmy kilka niespodziewanych strat w środkowym sektorze boiska i notowaliśmy błędy w wyprowadzeniu piłki. Po 7 minutach przegrywaliśmy 0:1 po stracie naszego zawodnika z środka pola. Kolejne minuty wyglądały podobnie - kilka dobrych sytuacji strzeleckich zawodników Polonii, jednak bez konkretów. Warto dodać, że tego dnia w bramce bardzo dobry występ zanotował Nazar Chursinov. Taki obraz gry utrzymywał się aż do 20 minuty, kiedy to po zagraniu piłki za plecy obrońców do sytuacji sam na sam doszedł Wojciech Lisiecki, jednak bramkarz odbił piłkę do boku, a do niej dopadł Mikołaj Ratajczak strzelając bramkę na 1:1. Dalsza część pierwszej połowy to wyrównany mecz z kilkoma groźnymi sytuacjami z obu stron. Do przerwy 1:1.

W szatni zmodyfikowaliśmy założenia taktyczne. Pierwsze kilka minut drugiej połowy było zabójcze, gdyż wynik zmienił się na 3:1 dla zespołu Koziołka Poznań. Po świetnych akcjach zespołowych wywalczyliśmy dwa rzuty karne, które na gole zamienił Mikołaj Ratajczak, kompletując tym samym hattricka! Kolejne minuty były zdecydowanie nasze - mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, jednak bez goli. To zdecydowanie zwiastowało emocje do końca. Polonia w końcu zagroziła naszej bramce i stworzyła kilka szans na zdobycie bramki kontaktowej. Jednak ostatecznie potrafiliśmy się wybronić, co w konsekwencji oznaczało trzy punkty dla Koziołka.

Po meczu pełnym walki, ambicji, zaangażowania, pasji i determinacji dopisaliśmy 3 punkty z liderem naszej grupy. Po takim meczu zauważyć można ile jakości, potencjału i przede wszystkim możliwości drzemie w naszym zespole. Do lidera tracimy dwa punkty, zatem liga do końca będzie ciekawa. Od kolejnego weekendu zaczynamy „rundę rewanżową” pojedynkiem z Krajną Wyrzysk. Powodzenia!